sobota, 26 września 2015

Ogólnie o pielęgnacji mojej cery

Dzisiaj postanowiłam nieco usystematyzować moją pielęgnację i sprawdzić, co muszę jeszcze dokupić, by w pełni wykonywać swój plan.



Dla ciekawych, jaki jest typ mojej cery odsyłam do tego posta.
Przede wszystkim dwa razy dziennie oczyszczam swoją twarz. Rano jest to żel do mycia z Babydream, który zakupiłam w Rossmannie. Kiedy mi się wykończy, pomyślę nad czymś innym jak chociażby mydło Dove (wersja tańsza) lub Cetaphil, jeśli tylko będę miała zastrzyk gotówki. :)
Wieczorem zmywam makijaż metodą OCM, która wykonuję za pomocą trzech olejków: oleju rycynowego, oleju z czarnuszki siewnej i olejku Tamanu (3-4 kropel). Mieszam je w proporcji 40% olejku rycynowego i 60% z czarnuszki w kieliszku, potem nakładam na twarz i zmywam wacikami zamoczonymi w ciepłej (nie gorącej) wodzie. Potem spłukuję twarz zimną wodą i wycieram ręcznikiem papierowym. Już od dłuższego czasu nie używam normalnych ręczników do wycierania twarzy i zauważyłam poprawę, więc polecam to naprawdę każdemu, kto ma kapryśną cerę. Myślę nad tym, żeby od czasu do czasu zmyć oleje za pomocą parówki z jakimiś ziołami (np. bratkiem), np. raz w tygodniu, jednak nie wiem, jak jeszcze będzie wyglądał mój semestr na studiach i na ile czasu będę mogła sobie pozwolić. :)
Do demakijażu oczu używam mleczka ogórkowego z Ziaji. Kupiłam go, ponieważ był jedynym sensownym mleczkiem w moim osiedlowym sklepie, a potrzebowałam czegoś do demakijażu na zaraz, więc jak tylko go wykończę zainwestuję w jakiś płyn micelarny lub taki dwufazowy płyn z Garniera
Muszę sobie zakupić jeszcze jakąś maść do nakładania wieczorem, myślałam właśnie nad Hascodermem. Jeszcze go nie używałam, a mam ochotę wypróbować coś nowego.
Na ropne zmiany często też punktowo używam maści ichtiolowej
Co dwa dni pod makijaż będę nakładać krem nawilżający z Iwostinu. Zobaczę jeszcze na ile polubimy się w takim zestawieniu i czy nie będzie to jednak zbyt często.
Dwa razy w tygodniu planuję wykonywać peeling enzymatyczny, a raz w tygodniu maseczkę z glinki. Te dwie rzeczy są jeszcze do kupienia. Na razie używam maseczki z szarej glinki z Ziaji (takie w saszetkach), peelingu nie mam w ogóle, więc będę musiała sobie na dniach go dokupić. 

To na tyle z pielęgnacji. Zamierzam również zmienić swoje "złe nawyki" związane z cerą trądzikową, jednak o nich w innym poście. Pozdrawiam! :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz